Na tle tej refleksji wybitnego filozofa narzuca się myśl, że, być może, u podłoża karnych przepisów seksualnych, mających ponoć chronić kanony „moralności”, „obyczajności” itd., legły właśnie te rozliczne zakazy, tabu, które przesączając się do obiegowych systemów wartości, a raczej do przeciętnych poglądów ludzi, zostały w rezultacie uświęcone sankcjami represji karnej. A w istocie te zakazy, uświęcone przez tysiąclecia „tabu”, są w przeważającej większości nie tylko reliktami zamierzchłej przeszłości, ale i przejawami przesądów, fikcji, zakłamań, hipokryzji, które gęstą warstwą przesłaniają treść tych zakazów.
Szczególnie ostre protesty rozlegają się przeciwko zakazowi homo seksualizmu. Prins-Burger i Giese (1963) wykazali, że w tej dziedzinie nastąpiły radykalne zmiany w poglądach opinii społecznej. Ludzie wiedząc o praktykach homoseksualnych, wstydliwe pokrywają je milczeniem, zachowania homoseksualne przypisują losowi, siłom biologicznym, nie przykładając tu żadnych ocen moralnych. Ileż mitów narodziło się na tle poszukiwania społecznego zła utajonego w zakazie kazirodztwa, aczkolwiek analiza tego zakazu, zwłaszcza ze stanowiska teorii kultury i etiologii, okazała się tak płodna. Wątpliwości rodzą się nawet co do karalności pedofilii. Adorno (1963) pisze, że tłumaczenie słuszności tego zakazu troską o „czystość”, „niewinność” dzieci trąci po trosze hipokryzją. W każdym razie zachować trzeba ostrożność w potępianiu tego zjawiska. Wielokroć tu wspomniane rewelacyjne raporty Kinseya udowodniły ponad wszelką wątpliwość, że 24% badanych dzieci (a badaniem trwającym wiele lat objęto ogromną masę osób) miało już za sobą przeżycia seksualne. '
Nowe Komentarze