U Andiego odkryto po śmierci zgrubienia włókien mięśniowych w przegrodzie serca, ścianie odzielającej lewą stronę serca od prawej. Stan ten, zwany asymetrycznym przerostem przegrody, może się wiązać ze śmiertelnymi zakłóceniami rytmu serca. Jedynym sygnałem istnienia tej wady jest obecny od urodzenia szmer w sercu. Jest łatwo wykrywalna podczas echokardiografii – zabiegu bezbolesnego, nieinwazyjnego pozbawionego ryzyka. Każdy podejrzany szmer w sercu u osoby, która ma uczestniczyć w zawodach sportowych, to powód do przeprowadzenia wnikliwych badań dla wyjaśnienia tła. Jeżeli lekarz znajduje u pacjenta jakąkolwiek nieprawidłowość, której nie może z całą pewnością rozpoznać, to nie wolno mu – zwłaszcza gdy nie jest kardiologiem – pozwolić temu pacjentowi na wyczynowe uprawianie sportu. Ostatni tragiczny przykład -młoda kobieta przez dobre kilka lat skarżąca się na kołatanie serca, która też zmarła nagle, bez wcześniejszego rozpoznania jej dolegliwości – to z medycznego punktu widzenia bardzo ciekawy przypadek. Ponieważ kobieta ta zmarła na ulicy, zgodnie z prawem ciało było poddane sekcji. Wykazała ona, że osoba ta miała dwie zamiast trzech tętnic wieńcowych – nie miała prawej. Od urodzenia jej serce nie otrzymywało wystarczającej ilości krwi. To właśnie mogło powodować, że reagowało rzekomo bezprzyczynowymi pobudzeniami odczuwanymi przez nią jako kołatanie. Tu tkwił powód zagrażającej życiu arytmii. Wtedy, w latach sześćdziesiątych, diagnoza była niemożliwa. Można to bowiem stwierdzić tylko za pomocą arteriogramu naczyń wieńcowych – metody niedostępnej wówczas w rutynowych badaniach. Poddanie takiemu badaniu dwudziestoparoletniej kobiety, której jedynym problemem są palpita-cje, nie byłoby wówczas (a prawdę mówiąc i dzisiaj) uzasadnione. A nawet gdyby diagnoza została postawiona, nie można by nic poradzić. Zostałaby jedynie wyjaśniona przyczyna kołatania serca – słaba pociecha dla pacjentki. A czy można by dzisiaj coś zrobić w przypadku brakującej tętnicy wieńcowej? Czyniono próby takiego ingerowania w krążenie wieńcowe, ale szanse na ich skuteczność są minimalne. Parę lat temu w Seattle zorganizowano dla dobra tej społeczności dobrowol-ny kurs reanimacji.
Nowe Komentarze