Pomijając ten aspekt teoretyczny sprawy: czy w ogóle istnieje jakaś „norma” lub też czy istnieją zachowania „nienormalne” w zakresie życia płciowego – do którego jeszcze wrócimy, możemy wskazać kolejną różnicę między podejściem pedagogów a niepedagogów, polegającą na tym, że niepedagodzy, a więc zarówno lekarze, jak i prawnicy skupiają główną uwagę w zakresie spraw seksualnych na anomaliach i chorobach. Prawnik interesuje się stosunkiem seksualnym dwojga ludzi dopiero wtedy, kiedy zostaje złamany jakiś przepis czy to kodeksu karnego, czy kodeksu rodzinnego. Ma to miejsce np. wówczas, gdy jeden z partnerów jest nieletni lub też gdy działanie seksualne odbywa się w miejscu publicznym, lub wreszcie gdy ktoś trzeci ciągnie z działań seksualnych ludzi zyski materialne itp. Lekarz interesuje się jakimś stosunkiem seksualnym, poddaje go analizie, zaczyna go oceniać dopiero wtedy, kiedy zainteresowani uskarżają się na zaburzenia w jego przebiegu. Ani lekarz, ani prawnik nie zajmują stanowiska wobec stosunków płciowych występujących między ludźmi dorosłymi, które nie wywołują zastrzeżeń samych zainteresowanych i nie są sprzeczne z ogólnie obowiązującymi przepisami prawnymi.
Nowe Komentarze